W konsekwencji podmioty takie jak giełdy kryptowalut będą postrzegane jak instytucje finansowe
Federalny Urząd Nadzoru Usług Finansowych (BaFin, niemiecki odpowiednik KNF) opublikował wytyczne dotyczące statusu kryptowalut. Stwierdzono w nich, że waluty wirtualne to instrumenty finansowe. W oświadczeniu można przeczytać m.in., że "kryptowaluty to cyfrowa reprezentacja wartości, która nie została wyemitowana ani zagwarantowana przez bank centralny lub organ publiczny i niekoniecznie jest powiązana z walutą określoną przez prawo i nie ma statusu prawnego pieniądza".
Z przywołanego oświadczenia można się jednocześnie dowiedzieć, że krypto "są akceptowane jako środek wymiany przez osoby fizyczne lub prawne i mogą być przesyłane, przechowywane i sprzedawane drogą elektroniczną".
Warto zauważyć, że te działania są następstwem zmian, które zaszły w poprzednich miesiącach. Od stycznia 2020 roku niemieckie banki i pozostałe instytucje finansowe mogą zarządzać kryptowalutami w imieniu swoich klientów, ponieważ zaktualizowano prawo. Przyjęto przepisy wynikające z kolejnej unijnej dyrektywy AML (dotyczy przeciwdziałania praniu pieniędzy).
Po wprowadzeniu nowych przepisów niemieckie banki i fintechy wykazały spore zainteresowanie usługami związanymi z cyfrowymi walutami. Do 30 listopada muszą one jednak wystąpić do BaFin o odpowiednią licencję, a do 31 marca wykazać przynajmniej chęć jej otrzymania. Do tego czasu urzędnicy nie zamierzają nakładać sankcji na podmioty, które oferują omawiane usługi. Z informacji podanych przez BaFin wynika, że zainteresowanie licencją jest spore.
Czy oznacza to, że nagle dziesiątki banków wprowadzą kryptowaluty do swojej oferty? Bardziej prawdopodobne wydaje się to, że instytucje te po prostu zabezpieczają sobie taką możliwość na przyszłość. Niedawno giełda Boerse Stuttgart wprowadziła nowy produkt inwestycyjny: 21Shares Short Bitcoin ETP. Narzędziu, które przeciera szlaki w branży inwestycyjnej dla bitcoina, nadano sporą wiarygodność.