Polacy będą mogli ubezpieczyć nie tylko sprzęt, ale też gry i wirtualne przedmioty
W Polsce żyje około 12 mln graczy, którzy w ubiegłym roku wydali na gry 2 mld zł – wynika z raportu firmy Newzoo. Wykorzystać to zamierzają nie tylko producenci sprzętu czy twórcy gier. Europa Ubezpieczenia wraz z agencją marketingu gamingowego Fantasyexpo i startupem Protect.me, działającym w obszarze insurtech, wprowadzają na rynek ubezpieczenia dla graczy pod marką Gshield.gg.
Pod wspomnianą nazwą dostępne będą dwa produkty. Pierwszym jest Gshield Inventory, czyli ubezpieczenie kont w grach i dóbr cyfrowych (wirtualne przedmioty czy wewnętrzna waluta). Ubezpieczony będzie musiał udokumentować tę wirtualną własność. Z kolei Gshield Hardware to ubezpieczenie sprzętu gamingowego (od zniszczenia, uszkodzenia lub kradzieży z włamaniem), obejmujące nie tylko komputery i konsole, ale też akcesoria. Za ubezpieczenia będzie można zapłacić jednorazowo (96 zł) lub w miesięcznych ratach po 8 zł. Mowa oczywiście o najniższych stawkach – w przypadku droższych urządzeń czy wirtualnych gadżetów, należy się spodziewać wyższych cen.
Ubezpieczenia sprzętu nie są czymś nadzwyczajnym. Niektórych mogą jednak dziwić, a nawet bawić opcje ubezpieczania dóbr cyfrowych. Tymczasem ich ceny potrafią być bardzo wysokie, a w wielu przypadkach graczom nie udaje się odzyskać wirtualnych przedmiotów skradzionych przez hakerów (warto przy tym pamiętać, że przedmioty może i są wirtualne, ale kary za kradzież już nie). Gshield.gg to po prostu odpowiedź na potrzeby rynku, można się spodziewać, że podobnych ofert będzie przybywać.