Visa podała, że po Banku Śląskim 12 kolejnych instytucji wdraża jej wirtualny portfel
To może być ważna informacja dla wszystkich, którzy robią zakupy w internecie i płacą za nie kartami. V.me to narzędzie, które ułatwia dokonywanie płatności w sieci. Po zarejestrowaniu karty bankowej w portfelu elektronicznym można nią płacić w sklepach internetowych bez konieczności podawania każdorazowo wszystkich danych zapisanych na plastiku, takich jak numer, data ważności czy kod zabezpieczający.
To bardzo wygodne dla konsumenta oraz korzystne dla sklepu, gdyż zmniejsza prawdopodobieństwo iż kupujący, ze względu na kłopot z płatnością, porzuci koszyk. Zapewne mniej z tego rozwiązania cieszą się agenci rozliczeniowi, bo z tego co wiem, oni najwięcej ryzykują na rozliczaniu transakcji tym portfelem. Problem z V.me jest jeszcze taki, że póki co oferuje go w naszym kraju tylko jeden ING Bank Śląski. Oczywiście zarówno bank jak i organizacja płatnicza deklarują, że do portfela w Śląskim można podpiąć kartę każdego innego banku. Ale umówmy się, mało komu, kto nie ma konta w tym banku, chce się to robić. Od kilku miesięcy Visa deklarowała więc, że planuje rozszerzyć zasięg swojego portfela oraz że kilka innych instytucji współpracuje z nią przy wdrożeniu tego instrumentu. Unikała jednak podawania ich nazw. Teraz to się zmieniło.
Zgodnie z informacjami zawartymi w jej komunikacie V.me chcą mieć też: PKO, BZ WBK, mBank, Millennium, Raiffeisen Polbank, Credit Agricole, Getin, Euro Bank, BPS, SGB, Santander i Meritum. Pierwszy z nich ma uruchomić wirtualny portfel na przełomie marca i kwietnia. Warto też pamiętać, że aby portfelem V.me uregulować rachunek w sklepie internetowym ten musi taki sposób płatności akceptować. Obecnie robią to sklepy, których udział w obrotach polskiego e-commerce wynosi ok. 45 proc. Są to m.in. Merlin, Media Markt czy Piotr i Paweł.
Natomiast z punktu widzenia banków zaangażowanie we wdrożenie V.me nabiera sensu w obliczu opublikowania przez polski nadzór wytycznych Secure Pay, dotyczących bezpieczeństwa transakcji kartami w internecie. Zgodnie z nimi banki muszą wdrożyć nowe systemy autoryzacyjne. W przeciwnym razie będą ponosić wszystkie koszty związane z transakcjami oszukańczymi. Innymi słowy jeżeli klienci banku „x” będą płacić w sieci potwierdzając transakcje jedynie trzycyfrowym kodem z rewersu karty, jej wydawca będzie musiał wziąć na siebie całe ryzyko wycieku danych kart ze sklepów i kradzieży pieniędzy. A to nie będzie komfortowa sytuacja.
Dlatego banki szukają wyjścia z sytuacji a V.me może nim potencjalnie być. Tak przynajmniej uważa Adrian Kurowski, dyrektor Visy Europe w Polsce. Podczas debaty o płatnościach bezgotówkowych, jaka odbyła się wczoraj w trakcie kongresu w Krajowej Izbie Gospodarczej zadeklarował, że oferowany przez Visę wirtualny portfel spełnia wymogi Secure Pay. Na razie muszę uwierzyć na słowo choć wśród prawników, z którymi rozmawiałem, są co do tego pewne wątpliwości. Mam nadzieję zgłębić temat i napisać o tym w najbliższej przyszłości. Dodam przy okazji, że największy konkurent Visy - MasterCard, także rozwija swój portfel pod nazwą MasterPass.