Spółka twierdzi, że wdraża wszelkie zalecenia nadzoru, i nie zgadza się z decyzją o odebraniu jej zezwolenia na działanie jako krajowa instytucja płatnicza
W reakcji na decyzję o cofnięciu licencji krajowej instytucji płatniczej, ogłoszoną w ostatnią środę przez Komisję Nadzoru Finansowego, Cinkciarz nadesłał przed chwilą swoje oświadczenie w tej sprawie. Podkreślono w nim, że spółka realizuje nieprzerwanie wymianę walut, a środki są przesyłane na rachunki klientów. Działać mają także inne usługi przez nią oferowane, takie jak np. pożyczki wielowalutowe. – Spółka pozostaje do pełnej dyspozycji KNF. Otwarcie i rzetelnie współpracujemy z Komisją, odpowiadając na wszelkie pytania i wątpliwości oraz udostępniając wszystkie wymagane dokumenty – głosi oświadczenie.
Cinkciarz kończy, twierdząc, że stanowczo sprzeciwia się wydanej przez KNF decyzji i podejmuje wszelkie kroki prawne, by jak najszybciej ją uchylić. Jednak zdanie wcześniej zdaje się przyznawać, że nie wszystko w jego procesach działało jak należy, bo w protokole pokontrolnym nadzoru znalazły się zalecenia i rekomendacje, które teraz spółka wdraża zgodnie z uzgodnionym harmonogramem.
Przypomnę, że w minioną środę KNF cofnęła zezwolenie na działanie w charakterze krajowej instytucji płatniczej firmie Conotoxia, czyli spółce, której właścicielem jest Cinkciarz. KNF uznała, że nie zapewnia ona ostrożnego i stabilnego zarządzania działalnością w zakresie usług płatniczych. Jak wskazano w komunikacie, kluczowym czynnikiem dla decyzji o cofnięciu licencji było niewypełnianie przez Conotoxię obowiązków ustawowych związanych z ochroną środków pieniężnych przyjętych od użytkowników usług płatniczych na poczet wykonania transakcji płatniczych. Decyzja KNF jest natychmiast wykonalna, a jej skutkiem jest wykreślenie spółki z rejestru dostawców usług płatniczych, a dotyczy to zarówno samej Conotoxii, jak i spółek Cinkciarz.pl i Cinkciarz.pl Marketing.
W kontekście decyzji KNF warto przypomnieć, że klienci Cinkciarza skarżyli się w ostatnim czasie na problemy z funkcjonowaniem jego systemu. Chodzi głównie o opóźnienia w przekazywaniu środków pochodzących z wymiany walut. Cinkciarz tłumaczył się, że to wynik awarii technicznej, której usuwanie trwa. Więcej na ten temat przeczytacie w tekście: Problemy klientów Cinkciarza. Skarżą się na kilkudniowe opóźniania w realizacji przelewów.
Nie przesądzając niczego w sprawie Cinkciarza, warto jednak zwrócić uwagę, że jego przypadek przypomina podobną sytuację, w jakiej swego czasu znalazła się Fritz Group. To kantor internetowy, który upadł kilka lat temu, a jego problemy również zaczęły się od opóźnień w przesyłaniu pieniędzy pochodzących z wymiany walut. Również i Fritz Group tłumaczyła się wówczas problemami technicznymi. W wyniku kontroli przeprowadzonej przez KNF najpierw nakazano firmie wstrzymanie wymiany walut, a następnie cofnięto licencję KIP. Kantor ostatecznie zbankrutował, a jesienią ub. roku czterem osobom związanym z nim postawiono zarzuty wyłudzenia 26 mln zł na szkodę ok. 600 osób.