Revolut utworzył zespół, którego zadaniem jest budowa nowej linii przychodowej w fintechu. Spółka chce zarabiać na reklamach wyświetlanych w aplikacji mobilnej
Reklamy w aplikacjach czy serwisach bankowych nie są niczym nowym na świecie a i w Polsce klienci mogą się z nimi zetknąć. Najczęściej są to jednak reklamy produktów z portfolio danej instytucji, których celem jest zwiększenie sprzedaży własnej. Wydaje się jednak, że Revolut chce iść trochę inną drogą.
Jak donosi Financial Times, brytyjski fintechowy bank utworzył liczącą kilkadziesiąt osób grupę roboczą, której celem jest opracowanie nowej linii przychodowej. Spółka chce wykorzystać fakt, że codziennie wiele milionów jej klientów loguje się do jej aplikacji i zacząć zarabiać na wyświetlanych im reklamach. Grupie przewodzi Inam Mahmood, który wcześniej był odpowiedzialny m.in. za handel internetowy na platformie TikTok.
Rozumowanie decydentów Revoluta nie jest skomplikowane: użytkownicy spędzają czas w ich aplikacji i można im pokazywać reklamy. A im więcej wie się o konkretnym kliencie, tym lepiej mogą być one dopasowane. Firma chce zatem monetyzować pozyskiwane dane i cyfrową przestrzeń, w której można zarządzać oferowanymi przez nią produktami.
Według FT w fintechu założono, że do 2026 roku przychody z tytułu reklamy mogłyby wynieść nawet 300 mln funtów. To dużo, jeśli weźmie się pod uwagę, że w 2022 roku wszystkie przychody Revoluta wyniosły ok. 920 mln funtów. Dodatkowo zabieg pozwoliłby zdywersyfikować źródła wpływów.
Innym sposobem na dywersyfikacje przychodów mają być usługi telekomunikacyjne. Przypomnę, że niedawno w apce Revoluta pojawiła się funkcja pozwalająca zainstalować w smartfonie kartę eSIM i wykupić wybrane pakiety roamingowe z przesyłaniem danych za granicą. Łączący się z siecią za pomocą dodatkowego numeru przypisanego do wirtualnej karty eSIM mogą również korzystać z aplikacji Revolut bez zużywania limitu transferu danych. Więcej na ten temat przeczytacie w tym tekście.