Nowy produkt będzie dostępny wyłącznie dla użytkowników płatnego planu Gold. Już można się na niego zapisywać
Fintech Robinhood zapowiedział nowość: kartę kredytową Gold Card. To efekt przejęcia kilka miesięcy temu startupu X1 za 95 mln dolarów, podmiotu specjalizującego się właśnie w kredytówkach. Z nowego produktu będą mogli korzystać subskrybenci planu Gold kosztującego rocznie 50 dolarów. Obecnie można zapisywać się na listę oczekujących.
Amerykańska spółka Robinhood znana jest przede wszystkim z aplikacji do inwestowania – zarówno w bardziej tradycyjne aktywa, np. akcje, jak i w kryptowaluty. Do obsługi karty kredytowej posłuży jednak nowa apka: Robinhood Credit Card app. Ma ona zapewnić wygodę podczas zarządzania finansami i przede wszystkim wydawania pieniędzy. Z pomocą tego narzędzia użytkownik będzie mógł na bieżąco śledzić swoje wydatki, by zachować nad nimi kontrolę. Przełączanie między dwiema aplikacjami (czyli tą do inwestowania i tą do zarządzania finansami) ma być proste i nie wymagać tworzenia nowych loginów.
Największym atutem nowej karty ma być zwrot części środków wydanych podczas zakupów. Mowa o 3 proc. w przypadku wszystkich kategorii – to lepsza oferta niż ta, z której mogą korzystać użytkownicy Apple Card. Odzyskane środki będzie można w prosty sposób inwestować za pośrednictwem Robinhooda. Użytkownik plastiku będzie też mógł tworzyć karty wirtualne. Firma zapowiada, że nie będzie pobierać opłat rocznych za obsługę karty.
Użytkownik karty będzie mógł też zamówić plastiki dla członków rodziny – do jednego konta można będzie dodać pięć osób, każda z nich otrzyma własną kartę. Dotyczy to również dzieci, których wydatki będzie można monitorować i kontrolować np. przez ustawianie limitów wydatków. Warto dodać, że plastikowe karty będą pozbawione numerów, co może się okazać istotne w przypadku utraty karty.
Przypomnę, że pod koniec ubiegłego roku Robinhood zapowiedział pojawienie się na brytyjskim rynku, co ma stanowić początek międzynarodowej ekspansji. Firma informowała wówczas, że chce przyciągać nowych klientów m.in. brakiem prowizji czy minimalnej kwoty, którą trzeba ulokować na rachunku inwestycyjnym. Niedługo później okazało się, że firma wkracza też na unijny rynek – podmiot uruchomił na nim aplikację do handlu kryptowalutami. Apka, której operator zarejestrowany jest na Litwie, na razie umożliwia pełnoletnim mieszkańcom Wpólnoty kupno i sprzedaż ponad 25 cyfrowych walut, ale oferta ma być rozwijana.
