Doniesienia te negatywnie wpłynęły na kurs firmy na londyńskiej giełdzie, ale w trakcie dnia akcje zdołały odrobić straty
Firma International Personal Finance, do której należy polski Provident, opóźni publikację wyników za 2023 rok, o czym poinformował m.in. serwis wsj.com. Dzieje się tak za sprawą działań Komisji Nadzoru Finansowego. Instytucja rozesłała m.in. do pożyczkodawców swoją interpretację tzw. ustawy antylichwiarskiej w zakresie pozaodsetkowych kosztów obsługi kart kredytowych. Prawnicy IPF analizują teraz, jak realizacja zaleceń KNF wpłynie na biznes w Polsce.
Komunikat IPF o opóźnieniu publikacji wyników sprawił, że notowania spółki na londyńskiej giełdzie zaliczyły poważny spadek. Później jednak akcje firmy odrobiły poranne straty. Z informacji zamieszczonych w zagranicznych mediach wynika, że należności z tytułu kredytów w kartach wydanych przez Providenta, stanowią ok. 25 proc. należności firmy w Polsce oraz ok. 5 proc. należności całej grupy finansowej.
To dość zaskakujące informacje zważywszy na fakt, że Provident wydaje w Polsce kredytówki od niedawna i dopiero stara się o licencję krajowej instytucji płatniczej, która pozwoli mu na rozwijanie tego biznesu. Obecnie posiada jedynie status małej instytucji płatniczej, co umożliwia działanie na niewielką skalę.
Natomiast o piśmie, które wywołało dzisiejsze zamieszanie w Wielkiej Brytanii, w serwisie cashless.pl mogliście przeczytać w ubiegłym tygodniu. Tekst na ten temat dostępny jest tutaj. Chodzi o to, że gdy pod koniec 2022 r. w życie weszły przepisy tzw. ustawy antylichwiarskiej, pojawił się kłopot z wyliczaniem pozaodsetkowych kosztów obsługi kart kredytowych. Działające na tym rynku firmy pożyczkowe oraz płatnicze nie były pewne, jaki limit mają stosować i czy w ogóle powinny to robić.
Pismo rozesłane kilka dni tygodni temu przez KNF teoretycznie powinno zakończyć dyskusję na ten temat. Wydaje się jednak, że interpretacja przepisów zastosowana przez KNF jest niekorzystna dla wydawców kart innych niż banki. Sugeruje bowiem, że takie firmy jak Provident muszą dostosować pozaodsetkowe koszty kart do limitu, który banków nie obowiązuje.