Partnerzy strategiczni
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy wspierający
Partnerzy merytoryczni
Australia nie odpuszcza Apple i Google. Cyfrowe portfele czeka większa kontrola

Procedowane przepisy regulacyjne mają zapewnić większą innowacyjność i konkurencyjność. Apple przekonuje, że skutki będą odwrotne

Australijski rząd zamierza znowelizować ustawę regulującą systemy płatności w tym kraju, o czym poinformowała Agencja Reutera. Przepisy ustanowiono pod koniec XX wieku i nie odnoszą się one do niektórych stosowanych dzisiaj rozwiązań. Pomysłodawcy zmian wskazują przede wszystkim na konieczność uregulowania funkcjonowania cyfrowych portfeli, w tym Apple Pay i Google Pay.

Przeczytajcie także: Nowe zasady One Fulfillment by Allegro

Wspomniane rozwiązania amerykańskich korporacji technologicznych nie są obecnie uznawane z Australii za systemy płatności i działają niejako poza tamtejszym systemem regulacji finansowych. Ma się to zmienić za sprawą konsultowanej obecnie nowelizacji przepisów, która może zostać przedstawiona parlamentowi jeszcze w tym roku. Zakłada ona m.in., że Bank Rezerwy Australii, czyli tamtejszy bank centralny, mógłby nadzorować cyfrowe portfele w taki sposób, w jaki odbywa się to np. z sieciami kart płatniczych.

Po ewentualnych zmianach regulator rynku mógłby też sprawdzać, czy cyfrowe platformy płatności stwarzają zagrożenie dla australijskiej gospodarki. Urzędnicy przekonują, że nowelizacja pozwoli zachować kontrolę nad rynkiem płatności, a w efekcie promować wzrost konkurencyjności, produktywności oraz innowacyjności. Bardziej przejrzyste byłyby np. koszty, jakimi obciążani są przedsiębiorcy i konsumenci korzystający z cyfrowych portfeli.

Przeczytajcie także: VeloBank oferuje karty podarunkowe

Odmiennego zdania są przedstawiciele cyfrowych gigantów. Chociaż zapewniają o współpracy z australijskimi władzami, to np. Apple przekonuje, że większe obciążenia regulacyjne nie przyniosą korzyści i stłumią innowacje. Firma argumentuje również, że nie można stawiać w jednym szeregu Apple Pay i kart płatniczych – to pierwsze rozwiązanie nie działa bez drugiego i pełni raczej rolę usługi pośrednictwa.

Ten temat jest podnoszony w Australii już od kilku lat. Przeszło dwa lata temu mogliście przeczytać w serwisie cashless.pl, że władze kraju rozważają wprowadzenie przepisów regulujących funkcjonowanie portfeli cyfrowych. Minister skarbu stwierdził wówczas, że brak działań będzie oznaczał, iż Dolina Krzemowa samodzielnie określi ramy funkcjonowania australijskiego systemu płatności.

Przeczytajcie także: Klarna zapowiada sporo nowości w aplikacji

Amerykańskie firmy muszą też reagować na działania na rodzimym rynku. Niedawno okazało się, że Apple będzie się mierzyć z pozwem złożonym przez kilku wydawców kart: GreenState Credit Union, Affinity Credit Union i Consumers Credit Union. Podmioty te przekonują, że Apple nadużywa swojej pozycji i pobiera od partnerów z rynku finansowego zbyt wysokie opłaty wynikające z używania Apple Pay przez klientów.

Od kilku lat sprawie przygląda się też Komisja Europejska. Przeszło rok temu mogliście przeczytać w serwisie cashless.pl, że Bruksela poinformowała firmę Apple, iż ta nadużywa swojej dominującej pozycji na rynku płatności mobilnych. Kilka miesięcy temu z KE napłynęły informacje o dalszym zbieraniu materiałów w tej sprawie przez unijnych urzędników.

KATEGORIA
PRAWO
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies