Korporacji z Cupertino zarzuca się, że stosuje praktyki monopolistyczne w zakresie dostępu do modułu NFC w swoich urządzeniach
Apple czeka na rynku amerykańskim batalia sądowa dotycząca praktyk monopolistycznych, o czym donosi Agencja Reutera. Korporacja z Cupertino będzie się mierzyć z pozwem złożonym przez kilku wydawców kart: GreenState Credit Union, Affinity Credit Union i Consumers Credit Union.
Technologiczny potentat z Doliny Krzemowej wystąpił o oddalenie pozwu zbiorowego, ale wniosek został odrzucony. W efekcie strony powinny się spotkać w sali sądowej pod koniec bieżacego roku.
Spór dotyczy Apple Pay, czyli cyfrowej usługi płatności oferowanej przez amerykańskiego producenta sprzętu i oprogramowania. To jedyny portfel cyfrowy, który może być używany na urządzeniach mobilnych z logo nadgryzionego jabłka – pozostałe firmy nie mają dostępu do modułu NFC, który jest niezbędny w płatnościach zbliżeniowych. Inaczej wygląda to w przypadku sprzętu z Androidem, na którym zadziała Google Pay, ale też np. Samsung Pay (o ile w danym kraju ta usługa została udostępniona).
Podmioty stojące za pozwem przekonują, że Apple nadużywa swojej pozycji i pobiera od partnerów z rynku finansowego zbyt wysokie opłaty wynikające z używania Apple Pay przez klientów. Firmy argumentują, że gdyby korporacja miała konkurencję, musiałaby obniżać ceny i np. wprowadzać innowacje, na czym skorzystaliby klienci. Apple odpowiada na te zarzuty w prosty sposób: klienci nadal mogą korzystać z gotówki czy kart płatniczych, więc nie może być mowy o monopolu.
Warto przypomnieć, że problem dostępu do NFC w przypadku sprzętu Apple nie jest podnoszony wyłącznie w USA. Od kilku lat sprawie przyglądają się urzędnicy w Australii, ale też Komisja Europejska. Przeszło rok temu mogliście przeczytać w serwisie cashless.pl, że Bruksela poinformowała firmę, iż ta nadużywa swojej dominującej pozycji na rynku płatności mobilnych. Kilka miesięcy temu z KE napłynęły informacje o dalszym zbieraniu materiałów w tej sprawie przez unijnych urzędników. Może to oznaczać, że Komisja chce mieć naprawdę silne argumenty w ostatecznym starciu z amerykańską korporacją.