To na razie nieoficjalne informacje podane przez anglojęzyczne media
Goldman Sachs rozważa ponoć zakończenie współpracy z Apple. Amerykański bank inwestycyjny miałby scedować to partnerstwo na American Express, o czym jako pierwsza poinformowała redakcja The Wall Street Journal. Strony nie skomentowały tych doniesień.
Apple Card, czyli kredytówka od banku inwestycyjnego i potentata z Doliny Krzemowej, pojawiła się na rynku w 2019 roku. Mogli z niej korzystać wyłącznie klienci w USA i to nie zmieniło się do dzisiaj. Warto jednak odnotować, że Apple przejęło zlokalizowany w Wielkiej Brytanii fintech Credit Kudos, co może wskazywać na chęć oferowania w Europie, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii, usługi Apple Card.
Korporacje rozszerzyły jakiś czas temu współpracę na amerykańskim rynku, gdzie uruchomiono rachunki oszczędnościowe dla użytkowników Apple Card z oprocentowaniem 4,15 proc. w skali roku. Zasilenie konta odbywa się przy pomocy Daily Cash, czyli moneybacku w wysokości od 1 do 3 proc. wartości transakcji wykonywanych z pomocą Apple Card. Klient może też zasilić rachunek pieniędzmi z innych źródeł, np. kont w innych bankach. Kilka tygodni po wprowadzeniu na rynek tego produktu informowano, że cieszy się on wśród klientów sporym zainteresowaniem.
Dlaczego Goldman Sachs miałby zrezygnować z tego partnerstwa? Być może dlatego, że przez kilka lat nie był w stanie uczynić projektu zyskownym. Na początku br. mogliście przeczytać w serwisie cashless.pl, że bank zaraportował straty m.in. z tego tytułu sięgające 1,2 mld dolarów. Dotyczą one wyłącznie pierwszych dziewięciu miesięcy 2022 roku i jednego segmentu działalności: kredytów konsumenckich. Bloomberg informował wówczas, że odpowiadać za to może właśnie Apple Card.