Pilotaż narzędzia płatniczego ma wystartować w kwietniu. Rozwiązanie powinno być powszechnie dostępne do 2030 roku
Centralny Bank Federacji Rosyjskiej zamierza w kwietniu wystartować z pilotażem cyfrowego rubla, o czym poinformowała agencja informacyjna TASS. W testach udział weźmie 13 banków, będą one dotyczyć prawdziwych klientów i transakcji, ale wszystko odbędzie się w ograniczonej skali. Początkowo waluta ma być wykorzystywana w płatnościach P2P oraz zakupach detalicznych.
Rubel w nowej odsłonie to kolejny przykład CBDC (central bank digital currency), czyli cyfrowej waluty banku centralnego. Prace nad jego uruchomieniem w Rosji prowadzone są już od kilku lat, ale teraz krystalizuje się plan wdrożenia go na szeroką skalę. Z opublikowanych informacji wynika, że jako pełnoprawne i powszechnie dostępne narzędzie płatnicze miałby on działać przed 2030 rokiem. Warto przypomnieć, że podobne działania w tym zakresie prowadzą już m.in. Chiny, Indie oraz państwa europejskie.
Dla obywateli miałoby to oznaczać m.in. większą wygodę: cyfrowa waluta byłaby przechowywana w portfelu utworzonym bezpośrednio w banku centralnym, a nie instytucji komercyjnej. Pieniądze można z niego wydawać z pomocą smartfona nawet bez dostępu do sieci (wymaga to jednak wcześniejszego "odłożenia" w urządzeniu pewnej sumy). Cyfrowy pieniądz może też być zamieniony na gotówkę z pomocą bankomatu.
W teorii towarzyszy temu większe bezpieczeństwo, bo CBDC nie podlega tak silnym wahaniom, jakie są obserwowane na rynku kryptowalut. Co istotne, każdy cyfrowy rubel będzie też posiadał unikalny kod, co uniemożliwia jego kradzież. I tu pojawia się pytanie o prawdziwe powody uruchamiania CBDC w Rosji. Cyfrowy pieniądz to doskonałe narzędzie do inwigilacji – bank centralny może z jego pomocą śledzić przepływy środków i sprawdzić, gdzie klienci się zaopatrują, czy np. w markecie francuskiej sieci Auchan, która zdecydowała się pozostać w Rosji. A to oznacza jeszcze większą kontrolę państwa, które już nabrało cech totalitaryzmu.
Od czasu napaści na Ukrainę i wynikającej z tego izolacji, także na rynku płatności (funkcjonowanie swoich usług w tym kraju zawiesiły m.in. Visa i Mastercard), Rosja stara się przekonać świat, ale też swoich obywateli, że może tworzyć rozwiązania alternatywne i innowacyjne. Przykładem system płatniczy Mir, a nawet plan utworzenia mechanizmu płatności i rozliczeń w ramach BRICS, czyli forum zrzeszającego Chiny, Brazylię, Indie, RPA oraz właśnie Rosję. Na razie jednak niewiele wskakuje na to, by z tych działań miało wynikać coś funkcjonalnego i wdrażanego na szeroką skalę.