Ich funkcje przejmą serwisy w technologii RWD
Jak pewnie wiecie, sprzedaż tabletów na świecie maleje. Z analizy IDC wynika, że w ubiegłym roku zmniejszyła się ona w porównaniu do roku 2014 o ponad 10 proc. Nie wiem, jak to wygląda na polskim rynku, choć podejrzewam, że jest podobnie. I nie chciałbym specjalnie wchodzić w analizę przyczyn tego zjawiska, bo brakuje mi ku temu kompetencji. Mogę się jednak domyślić, że jedną z nich są rosnące ekrany smartfonów, które przejmują coraz więcej ról zarezerwowanych dotąd dla tabletów.
Wszystko to ma swoje konsekwencje także dla rozwoju bankowości elektronicznej w Polsce. Swego czasu kilka banków zaoferowało aplikacje przeznaczone na tablety. Znalazły się wśród nich m.in. mBank, ING, BZ WBK, Citi czy ostatnio Pekao. Odbyło się to pod hasłem zapewnienia odpowiedniego komfortu zarządzania rachunkiem bez względu na rodzaj urządzenia, z którego korzysta klient.
Przeczytajcie także: Nowa aplikacja Getinu z Blikiem już dostępna
Warto jednak zwrócić uwagę, że banki posiadające apki na tablety stanowią garstkę w porównaniu z tymi, które oferują rozwiązania na smartfony. Przy tym grupa ta zaczyna się wykruszać, bo z aplikacji na iPada wycofał się niedawno Citi Handlowy. – Przyszłość to bankowość mobilna. Dlatego stawiamy na rozwiązania dla użytkowników smartfonów. Z naszej aplikacji na tablety korzystało mniej niż 10 proc. klientów. Dlatego z niej zrezygnowaliśmy – powiedział podczas piątkowej konferencji prasowej Sławomir Sikora, prezes Banku Handlowego. Dodał, że dodatkowy wpływ na tę decyzję miało to, iż większość klientów korzystających z tabletów logowało się na nich do tradycyjnego serwisu, z pominięciem aplikacji.
Wydaje się, że czas świetności ma za sobą również tabletowa aplikacja BZ WBK. – Popularność naszej aplikacji na tablety rosła bardzo szybko zaraz po jej udostępnieniu klientom, ale później już nie. Mam więc wrażenie, że obserwujemy schyłkowy trend bankowych aplikacji na te urządzenia – stwierdził Tomasz Niewiedział, dyrektor obszaru bankowości multikanałowej w BZ WBK. Niewiedział o przyszłość aplikacji tabletowych został zapytany podczas konferencji Payments Summit, która w minionym tygodniu odbyła się w Warszawie a serwis Cashless był jej patronem medialnym.
Przeczytajcie także: PKO będzie uczyć dzieci bankować na smartfonach
Przyszłość apki na tablety BZ WBK także stoi więc pod znakiem zapytania. Podobnie jak aplikacji ING Banku Śląskiego. Bank ten od niedawna oferuje serwis transakcyjny w technologii RWD. Dzięki niej treść dostosowuje się do wielkości ekranu urządzenia, na którym jest otwierana. O ile więc w takim wypadku rozwijanie aplikacji na smartfony ma jeszcze sens, bo technologia RWD nie jest na tyle rozwinięta, by w pełni je zastąpić, o tyle aplikacja tabletowa przestaje być potrzebna.
Staje się więc jasne, że tabletowe aplikacje prędzej czy później przestaną istnieć. W tym kontekście ciekawy jest przypadek banku Pekao, który kilka tygodni temu wprowadził na rynek swoje rozwiązanie w tym segmencie. Wydaje mi się, że to efekt wcześniej podjętej decyzji. Uruchomiono projekt, wydano pieniądze i gdy aplikacja została przygotowana zdecydowano - zamiast wyrzucić ją do kosza - oddać w ręce klientów, a nuż ktoś z niej skorzysta. O słuszności tej hipotezy będzie można się przekonać niedługo, gdy okaże się, czy bank aplikację będzie rozwijać.