Wcześniej o dostęp do modułu zbliżeniowego w iPhone'ach, umożliwiającego oferowanie płatności mobilnych, starały się instytucje z Australii i Europy
Apple ponownie oskarżono o nadużywanie pozycji i naruszanie przepisów antymonopolowych. Tym razem na rodzimym, amerykańskim rynku. Instytucja Affinity Credit Union złożyła w sądzie federalnym w Kalifornii pozew zbiorowy wymierzony w korporację technologiczną z Cupertino, o czym donosi m.in. Agencja Bloomberga.
Podmiot stojący za pozwem przekonuje, że firma technologiczna niejako zmusza użytkowników swoich urządzeń do korzystania z własnych rozwiązań płatniczych. Dotyczy to przede wszystkim płatności zbliżeniowych. Dokument wskazuje, że Apple uniemożliwia konsumentom używanie alternatywnych portfeli cyfrowych, w przeciwieństwie np. do Google'a (posiadacz smartfona z Androidem może używać Google Pay, ale na jego sprzęcie zadziała też, w określonych przypadkach, Samsung Pay czy Blik).
Strona pozywająca wskazuje, że dzięki tej silnej pozycji Apple może narzucać partnerom biznesowym wysokie prowizje. W przypadku płatności kartami kredytowymi za pośrednictwem Apple Pay ich wydawcy muszą płacić 0,15 proc. wartości transakcji. I nie mogą tej kwoty przerzucać na klienta. Affinity Credit Union twierdzi, że tylko w 2019 roku firma z Cupertino miała z tego tytułu ponad 1 mld dolarów przychodu. Już w przyszłym roku ten wynik ma być czterokrotnie wyższy.
Affinity Credit Union dowodzi, że stroną pokrzywdzoną są nie tylko wydawcy kart, ale i konsumenci, którzy nie mogą korzystać z alternatywnych, być może lepszych rozwiązań. Instytucja przekonuje, że to cios wymierzony w innowacyjność i bezpieczeństwo. To o tyle ciekawe, że Apple zazwyczaj tłumaczy swoje działania właśnie kwestiami bezpieczeństwa. Spór ten może się ciągnąć latami, a niekorzystny finał dla Apple może oznaczać nie tylko konieczność zmiany polityki firmy, ale i wypłaty wysokich odszkodowań.
Warto przypomnieć, że Apple zmaga się z podobnymi oskarżeniami w Europie. Niedawno Komisja Europejska informowała, że wystosowała do amerykańskiej firmy pismo, w którym dowodzi, iż producent nadużywa swojej dominującej pozycji na rynku płatności mobilnych. To pokłosie postępowania antymonopolowego wszczętego przed dwoma laty. Działania amerykańskiej firmy nie podobają się także australijskim bankom, które przed rokiem odgrzały spór z Apple. Ich pierwsze starcie zakończyło się zwycięstwem technologicznego potentata.