Ofiarą oszustwa padł też pułtuszczanin, który uwierzył w uczucie żołnierki stacjonującej w Syrii
Mieszkanka Kraśnika padła ofiarą oszusta, podającego się za hiszpańskiego wdowca zatrudnionego na platformie wiertniczej na Malcie. Złodziej nawiązał kontakt z kobietą za pośrednictwem popularnego komunikatora internetowego i przez dłuższy czas zdobywał jej zaufanie. Ostatecznie rzekomy Fernando namówił 58-letnią kobietę do przelewania pieniędzy na konta w Niemczech i na Litwie.
Mężczyzna prosił o pieniądze pod różnymi pretekstami, zdołał nawet przekonać ofiarę do wzięcia pożyczki i przesłania mu kryptowaluty. Kobieta zrozumiała, że jest oszukiwana dopiero wtedy, gdy skontaktował się z nią rzekomy kierownik Fernanda i poinformował, że mężczyznę trzeba wykupić z więzienia. Jednak do tego momentu kraśniczanka przekazała złodziejowi łącznie 280 tys. zł.
Motyw wdowca, który chce sobie ułożyć życie, często powtarza się w internetowych oszustwach i zazwyczaj w tym kontekście pojawiają się informacje o pokrzywdzonych kobietach. Jednak ofiarami "wirtualnej miłości" padają też mężczyźni. Niedawno policja informowała o takim zdarzeniu w powiecie pułtuskim. Jego mieszkaniec nawiązał znajomość w sieci z osobą podającą się za żołnierkę odbywającą służbę w Syrii.
Kobieta przedstawiająca się jako Almaida przesłała swoje zdjęcie, dość szybko zaproponowała wspólne życie i zaproponowała udział w biznesie paliwowym, który miał jej przynieść już 1,5 mln dolarów zysku. Pieniądze miały trafić do Polski kurierem, ale to wymagało m.in. opłacenia cła. Mężczyzna uregulował należność, potem płacił jeszcze za sejf czy możliwość przylotu żołnierki do naszego kraju. Łącznie pułtuszczanin stracił blisko 80 tys. zł.