Wcześniej pojawiły się informacje, że wycena spółki może spaść o jedną trzecią, z ok. 45 mld dolarów do 30 mld dolarów
Fintech Klarna przeprowadzi pokaźne zwolnienia – firma zamierza uszczuplić załogę o 10 proc., czyli o ok. 700 osób. Proces ten prawdopodobnie dotknie wszystkie oddziały szwedzkiego podmiotu. O sprawie informuje m.in. serwis techcrunch.com, który powołuje się na wiadomość rozesłaną do pracowników przez Sebastiana Siemiątkowskiego, prezesa i współzałożyciela Klarny.
Szef fintechu nie wskazał na jeden powód wspomnianej decyzji. Napisał natomiast, że firma nie funkcjonuje w bańce, a świat bardzo się zmienił w ostatnich kwartałach. Rosja zaatakowała Ukrainę, na świecie rośnie inflacja, rynek akcji stał się niestabilny, zmieniły się nastroje konsumentów i prawdopodobnie wystąpi recesja.
Informacja o zwolnieniach w Klarnie pojawiła się zaledwie kilka dni po doniesieniach The Wall Street Journal, wskazujących na możliwą zmianę wyceny fintechu. Po kolejnej rundzie finansowania może ona nie tyle wzrosnąć z obecnych 45 mld dolarów do nawet 60 mld dolarów, jak wcześniej prognozowano, ale spaść do 30 mld dolarów.
Tymczasem firma chwali się też wzrostem biznesu. Niedawno ogłosiła, że współpracuje z 400 tys. sprzedawców, a z jej usług korzysta już 150 mln klientów. W związku z tym od 27 do 29 maja podmiot organizuje, także w Polsce, Dream Deal Days. Ma to być festiwal promocji i konkursów dla użytkowników usług Klarny. W tym czasie skorzystają oni nie tylko z odroczonych płatności, ale też np. unikalnych rabatów.