Niemiecka spółka może sobie radzić bez dopływu pieniędzy z giełdy, bo pod koniec ubiegłego roku pozyskała w kolejnej rundzie finansowania 900 mln dolarów
Szef fintechowego banku N26 Maximilian Tayenthal, którego cytuje serwis CNBC, zapewnił, że kierowana przez niego firma będzie gotowa na giełdowy debiut już pod koniec bieżącego roku. Sama gotowość nie oznacza jednak, że w najbliższym czasie zostanie przeprowadzona pierwsza oferta publiczna. Mogłoby do tego dojść najwcześniej w 2024 roku. Spółka zapewnia, że jest w stanie funkcjonować bez dopływu gotówki z giełdy, a obecne zawirowania na rynkach finansowych nie sprzyjają decyzjom o IPO.
N26 to tzw. challenger bank, czyli nowoczesna instytucja, konkurująca z tradycyjnymi bankami, ale też innymi fintechami – np. Revolutem. Spółka wystartowała w 2013 roku i posiada licencję bankową. Klienci mogą korzystać z kont i kart, którymi zarządza się w aplikacji. Obecnie fintech udostępnia swoje usługi na 24 rynkach, gdzie ma ponad 7 mln klientów.
Spółce rzeczywiście nie musi się spieszyć na giełdę – jesienią udało się jej zamknąć kolejną rundę finansowania. Pozyskano w niej 900 mln dolarów, co pozwoliło podnieść wycenę podmiotu do 9 mld dolarów. Pochodzące od inwestorów środki mają być inwestowane m.in. w rozbudowę oferty. Dotyczy to handlu akcjami, kryptowalutami czy rozszerzenia palety ubezpieczeń. O rozpoczęciu sprzedaży tych ostatnich, początkowo wyłącznie na rynku niemieckim, firma informowała niemal rok temu.
Warto przypomnieć, że jesienią 2021 roku N26 informował o wycofaniu się z rynku amerykańskiego (klienci w tym kraju, a w szczytowym momencie było ich pół miliona, nie mogą korzystać z usług firmy od 11 stycznia). Decyzja ta była tłumaczona chęcią skupienia się na użytkownikach w Europie. Wcześniej spółka opuściła Wielką Brytanię. W tym przypadku jako powód podawano brexit i konieczność ubiegania się o licencję bankową w tym kraju.