Decyzja ING i PKO dotyczy rachunków firmowych
ING i PKO poinformowały przedsiębiorców posiadających u nich rachunki bieżące o rezygnacji z pobierania opłat za prowadzenie kont. Decyzja ma związek z pandemią koronawirusa i umożliwieniem składania wniosków o zawieszenie płatności składek na ubezpieczenia społeczne. Tymczasem w obu bankach przelewy do ZUS to warunek zwolnienia z opłaty za korzystanie z rachunku firmowego. Ich brak oznaczałby dla firm konieczność wniesienia opłaty za konto.
Przypomnę, że ING już wcześniej zwolnił klientów firmowych z opłaty za prowadzenie rachunku firmowego za kwiecień. Teraz przedłużył zwolnienie na kolejne dwa miesiące. Standardowo opłata za prowadzenie konta biznesowego kosztuje u niego 9 zł miesięcznie. Dodatkowo w wyniku ostatniej decyzji ING posiadacze rachunku Konto Direct dla Firmy nie ponoszą opłaty w wysokości 90 groszy za przelewy internetowe krajowe w złotych oraz za standardowe przelewy internetowe w euro na terenie SEPA.
Zwolnienie z opłaty za prowadzenie rachunku firmowego przez trzy miesiące będzie obowiązywać także w PKO. Do końca czerwca bank nie będzie sprawdzał, czy użytkownicy PKO Konta Firmowego zrealizowali przelew do ZUS. Wykonanie takiej transakcji jest konieczne do uniknięcia opłaty, która standardowo wynosi co najmniej 25 zł. Dodatkowym warunkiem zwolnienia z tej opłaty jest konieczność wykonania transakcji bezgotówkowych kartą na kwotę co najmniej 500 zł miesięcznie.
PKO deklaruje ponadto, że obniżył opłatę za wpłatę gotówkową zamkniętą. Nowa opłata wynosi 0,2 proc., minimum 10 zł zamiast dotychczasowych 20 zł, dla banknotów oraz bilonu. Dzięki temu rozwiązaniu, po podpisaniu umowy, przedsiębiorcy mogą zostawić pieniądze w specjalnie przeznaczonych do tego bezpiecznych kopertach we wskazanych placówkach. Środki będą dostępne po przeliczeniu przez pracownika banku.