Dwaj młodzi przestępcy wpadli w zasadzkę zastawioną przez funkcjonariuszy policji
Niech ta historia będzie przestrogą dla przestępców, którzy chcieliby spróbować kradzieży pieniędzy metodą "na Blika". Dzięki zawziętości klientki jednego z banków oraz pomysłowości policjantów z toruńskiego Podgórza udało się złapać na gorącym uczynku dwóch złodziei wykorzystujących do fraudu ten system płatności mobilnych.
Historia zaczęła się od tego, że klientka jednego z działających w Polsce banków – mieszkanka Warszawy, padła ofiarą kradzieży metodą "na Blika". Na jednym z portali znalazła ofertę sprzedaży biletów na koncert. Sprzedawca jako formę zapłaty poprosił o kod Blik. Ofiara przekazała go, a następnie w aplikacji swojego banku autoryzowała płatność. Pieniądze zniknęły z jej rachunku, ale bilety nigdy nie dotarły.
Jak się okazało, pieniądze zostały wypłacone z bankomatu w Toruniu. Kobieta powiadomiła o tym policję, a następnie podając się za inną osobę ponownie skontaktowała się ze sprzedawcą biletów. Policjanci zakładając, że kradzież może się powtórzyć, urządzili zasadzkę. Gdy pod jednym z wytypowanych bankomatów pojawił się podejrzany 19-latek, został zatrzymany. Ujęty został także 21-letni kompan przestępcy. Z ustaleń służb wynika, że toruński duet oszukał metodą "na Blika" szereg innych osób. Przestępcom grozi za to do 8 lat więzienia.