App2U to aplikacja służąca do zakupu kilkunastu rodzajów ubezpieczeń, w tym polis "na żądanie". Projekt nie sprawdził się jednak biznesowo
Europa Ubezpieczenia zdecydowała o zamknięciu aplikacji app2U. Od 30 stycznia nie można już za jej pośrednictwem kupować ubezpieczeń. Natomiast wcześniej zawarte umowy pozostają ważne, a ubezpieczyciel będzie świadczył ochronę do końca okresu ubezpieczenia.
App2U to aplikacja mobilna, która swoją premierę miała w czerwcu 2021 r. Rozwiązanie służyło do zakupu kilkunastu rodzajów ubezpieczeń, zgrupowanych w cztery główne kategorie: Sprzęt mobilny i RTV, Sport i podróże, Bilety i wydarzenia, Pies i kot. Użytkownicy mogli więc znaleźć tam m.in. ubezpieczenia turystyczne, ubezpieczenia na czas aktywności takiej jak jazda na nartach, rowerze czy np. kitesurfing, ubezpieczenie kosztów rezygnacji z podróży lub z udziału w wydarzeniu kulturalnym, takim jak koncert, festiwal czy mecz, ubezpieczenia psa i kota w zakresie następstw nieszczęśliwych wypadków i OC właściciela, a także krótkoterminowe ubezpieczenia komputera, telefonu, aparatu czy zegarka sportowego.
Większość dostępnych w aplikacji produktów to ubezpieczenia ze swej natury krótkoterminowe, ale dodatkowym wyróżnikiem app2U była możliwość skorzystania z ochrony w modelu pay as you use (płać, kiedy używasz) w przypadku ryzyk, które zwyczajowo ubezpiecza się w perspektywie rocznej. Można więc było np. ubezpieczyć się lub swój sprzęt sportowy czy elektroniczny na wyjazd wakacyjny, weekendowy wypad za miasto czy wręcz kilkugodzinną wycieczkę rowerową, bo minimalny czas obowiązywania ochrony to cztery godziny.
– W aspekcie technologicznym było to bardzo cenne doświadczenie. Wypracowaliśmy rozwiązania, zdobyliśmy doświadczenia i wiedzę, z których możemy skorzystać w szerszym międzynarodowym kontekście, przy zadaniach, które realizujemy jako swego rodzaju hub technologiczny dla naszej grupy. Stworzona w ramach app2U technologia pozwoliła nam oszczędzić sporo czasu i pracy – ocenia projekt w rozmowie z serwisem cashless.pl Krzysztof Morawski, członek zarządu Europy. – Natomiast w aspekcie biznesowym, oglądanym przez pryzmat takich wskaźników jak przychody, poziom sprzedaży, aktywni klienci, aplikacja nie osiągnęła wyników uzasadniających jej dalsze utrzymywanie – dodaje.
Europa specjalizuje się w sprzedaży w modelu B2B2C, a więc za pośrednictwem partnerów. – Inicjatywy, w ramach których kierujemy się bezpośrednio do klientów, nie są trzonem naszej działalności, a raczej polem do sprawdzania pewnych hipotez i szukania nowych pomysłów – tłumaczy Krzysztof Morawski. W przypadku app2U okazało się, że nie jest to model, który może istotnie zmienić strukturę dystrybucji ubezpieczyciela. – Apka nie sięgnęła poziomów, jakie notujemy na co dzień w zwykłej sprzedaży bezpośredniej naszych produktów. Żeby pójść z nią o krok dalej, musielibyśmy poczynić duże inwestycje w reklamę i pozycjonowanie samego brandu Europy. Nie widzimy uzasadnienia dla takiego kroku – zaznacza.
Jak podaje, w app2U klienci kupowali takie produkty, które też dobrze sprzedają się przez stronę Europy, jak ubezpieczenie nieruchomości czy turystyczne, a także ubezpieczenia sportowe. Natomiast nowo skrojone produkty, jak ubezpieczenia na żądanie, cieszyły się niewielkim zainteresowaniem. Dodatkowo użytkownicy sięgali po nie w sytuacjach istotnie zwiększonego ryzyka, przez co szkodowość była bardzo wysoka.
Zebrane doświadczenia ubezpieczyciel zamierza natomiast wykorzystać przy projekcie z obszaru embedded insurance (czyli ubezpieczeń wbudowanych, towarzyszących innym produktom nieubezpieczeniowym), który prowadzi dla całej grupy Talanx. O przedsięwzięciu mogliście przeczytać w serwisie cashless.pl w czerwcu zeszłego roku, kiedy to Marat Nevretdinov, wiceprezes Europy, awansował w strukturach grupy i otrzymał zadanie rozwijania nowego międzynarodowego biznesu. Europę zaś wybrano jako hub technologiczny, odpowiedzialny za stworzenie odpowiednich narzędzi i platformy, za pomocą których Talanx będzie mógł mocno wejść w ubezpieczenia wbudowane. – W Europie Talanx chce widzieć wsparcie dla innych krajów, a my wiążemy z tym wielkie nadzieje. Jest to dla nas szansa wyjścia z naszymi rozwiązaniami na inne rynki, a jednocześnie dzięki temu projektowi jesteśmy w trakcie dużej transformacji technologicznej naszej organizacji – wskazuje Krzysztof Morawski. W perspektywie kilku tygodni szczegóły projektu mają ujrzeć światło dzienne.
Przy okazji warto wspomnieć, że w zeszłym roku Europa zrezygnowała także z rozwijania innej swojej aplikacji – Screenity. W tym przypadku kontekst zamknięcia tego projektu był jednak zupełnie inny. – Screenity została stworzona w określonych warunkach rynkowych i sprawdzała się, póki te się nie zmieniły – mówi Krzysztof Morawski. Nowe warunki rynkowe sprawiły jednak, że ubezpieczenia smartfonów jako takie straciły rację bytu. A to dlatego, że telekomy, które wciąż pozostają głównymi dystrybutorami nowych telefonów, wybrały inny model: zdecydowały się na usługę serwisowania smartfonów we współpracy z jednym partnerem, zamiast ich ubezpieczania. – W tym przypadku aplikacja była tylko narzędziem do sprzedaży pewnego typu ubezpieczeń. Kiedy spadł na nie popyt, nie było sensu jej dalej utrzymywać – wskazuje członek zarządu Europy. Projekt zamknięto w sierpniu zeszłego roku.