Eksperci z Boston Consulting Group dowodzą, dlaczego tak się dzieje
„Global Payments 2015: Listening to the Customer's Voice" to najnowszy raport BCG na temat zmian na rynku płatności. Autorzy publikacji dowodzą, że Polska jest niekwestionowanym liderem regionu pod względem absorpcji nowych technologii w obszarze płatności. Przykładem może być ponad 80-proc. nasycenie rynku terminalami POS przygotowanymi na przyjmowanie płatności bezstykowo.
Być może więc jeżeli gdzieś na świecie płatności mobilne zastąpią karty bankowe, nasz rynek będzie jednym z pierwszych, na którym to się uda. Brak sieci akceptacji jest bowiem jedną z głównych barier w rozwoju płatności mobilnych.
Analitycy BCG podkreślają, że choć w ciągu ostatnich dziesięciu lat powstały setki projektów mobilnych, których celem było wyparcie gotówki i plastikowych kart, dotąd nigdzie się to nie udało. Smartfony odpowiadają najwyżej za 1 proc. płatności w handlu detalicznym. Dlaczego?
Zdaniem ekspertów z BCG są trzy podstawowe powody takiego stanu rzeczy. Po pierwsze brak wartości dodanej, która zachęciłaby konsumentów do tego, by podczas płatności wyciągnąć smartfon a nie kartę. Po prostu dotychczasowe rozwiązania, a więc np. karty zbliżeniowe, są na tyle wygodne, że konsumenci nie potrzebują niczego nowego.
Drugą barierą w rozwoju płatności mobilnych jest obawa przed kradzieżą danych. Z badań wychodzi, że konsumenci nie mają wątpliwości co do bezpieczeństwa informacji przechowywanych w bankach, ale boją się, że wyciek tych danych może nastąpić np. z firm telekomunikacyjnych. W świadomości klientów ich rola w procesie płatności mobilnych nie jest jasna.
Wreszcie trzeci powód, dla którego smartfony wciąż przegrywają z kartami, to dylemat z kategorii co ma być pierwsze: kura czy jajko, który w tym przypadku odnosi się do systemu akceptacji oraz konsumentów chętnych do używania nowych instrumentów płatniczych. Zdaniem analityków BCG handlowcy nie chcą rozpoczynać akceptacji nowej formy płatności, bo nie widzą zapotrzebowania ze strony konsumentów. Ci z kolei nie chcą zacząć płacić po nowemu, bo nie mają gdzie.
Choć ta trzecia bariera w Polsce jest najmniej odczuwalna, to i tak badania wskazują, że również nasi rodacy nie dostrzegają jeszcze wartości dodanej wynikającej z płatności smartfonem w tradycyjnych sklepach. – Są po prostu zadowoleni z dostępnych opcji płatności gotówką i kartami. Zwłaszcza, że szybko przyzwyczaili się do płatności zbliżeniowych, co jest wygodne i sprawdzone – uważa Marcin Kotlarek, partner kierujący doradztwem dla sektora bankowego BCG w Warszawie.